niedziela, 12 lutego 2012

"W drodze" czyli z Kościołem nie ma żartów

Lutowy numer w drodze jest bardzo w klimacie naszego bloga :) Kilka fragmentów:



Jest taki żart, o tym, jak Jan Paweł II trafia do nieba. U siebie w pokoju zastał tylko herbatę, już lekko wystudzoną i kanapkę z szynką. A miał ochotę na coś treściwszego, więc zaczął się rozglądać po niebie. Ale tam pusto jakoś, nie ma też jedzenia. Po chwili zobaczył lunetę - to oczywiście był wgląd do piekła. Spojrzał przez nią w dół, a tam szynki, schaby, befsztyki, wyżerka duża. Idzie dalej i widzi drzwi z napisem "Pan Bóg". Zajrzał do pokoju, a Pan Bóg też siedzi przy herbacie z kanapką z szynką. Papież mówi: Panie Boże, ja własnie teraz tutaj wszedłem, jestem głodny, coś bym zjadł. Dlaczego w piekle mają taką wyżerkę, a u nas tak skromnie? Na to Pan Bóg: Karol, przecież na dwóch to się nie opłaca gotować.

Kiedy wybudowano w Świebodzinie Tesco?
Pięć lat przed Chrystusem.
[z rozmowy z Arturem Andrusem]


(...)Benedykt XVI podczas audiencji pomylił kartki z pozdrowieniem dla Polaków i zamiast ciepłych słów przeczytał ostrożną polszczyzną: "Polacy, poddajcie się. Dalszy opór jest bezcelowy"

Ponoć św. Filip Neri, cudowny prześmiewca, pytany o to, co robi w sytuacjach, kiedy nie wie co zrobić, mówił, że długo i solidnie zastanawia się, co w takiej sytuacji zrobiłby św. Ignacy Loyola, a następnie.. postępuje dokładnie na odwrót.
[z artykułu o.Janusza Pydy]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz