poniedziałek, 15 czerwca 2015

Pozdrowienia z Paragwaju!

Dzisiejszą baję gdzieś kiedyś słyszałam i nawet nie jestem pewna czy nie była opisywana tutaj już. Ale przeczytałam wpis mojego ulubionego dominikańskiego blogera i tak się roześmiałam, że pomyślałam, że warto, żeby i tutaj trochę śmiechu zawitało.

A więc. To cytat będzie. Stąd.

Pewnego ranka wyszedłem po szóstej nad ranem z celi, zamierzając iśc na poranne modlitwy. Byłem półprzytomny. Niespodziewanie pod drzwiami znalazłem niewielką puszkę, a obok niej zwinięta kartka: "Byłem w nocy w Paragwaju. Na dowód przywożę ananasy, abyś mi uwierzył. Nie wydaj mnie."

Ojcze, wiadomość do Ciebie: miałeś go nie wydać, a teraz już cały Internet wie.

:D