sobota, 1 lutego 2014

sesja! sesja! i po sesji!

Jakiś czas temu kiedy komputery były na dyskietki, o.Krzysztof  miał przyjemność studiować na takim zacnym wydziale jak "Wiertnictwo Nafta i Gaz".
Mieszkał w wielkim akademiku, w malutkim trzyosobowym pokoju w cztery osoby. Czwarty spał na polowym łóżku i nazywany był zagęszczaczem.
Jak wiadomo studenci pierwszego roku są spragnieni wiedzy starszych studentów.
W tym samym akademiku był taki student z czwartego roku. Nazywali go "porażka". Za każdym razem jak go spotykaliśmy go, na pytania "jak minął dzień?", "jak zajęcia?" odpowiadał:
-poraaaażkaa..
Był on tak udręczony życiem, że można było odnieść wrażenie, ze dane jest osobiście poznać sługę Jahwe, o którym czytamy u proroka Izajasza i o którym napisane jest: Spodobało się Panu zmiażdżyć go cierpieniem. To był  człowiek Starego Testamentu: nie tylko zmiażdżony cierpieniem, ale także otoczony ludźmi o bezczelnych twarzach (jak prorok Ezechiel).

Pewnego razu starszy kolega zdawał egzamin inżynierski. Jak wrócił usiedli w kilka osób razem na ziemi na korytarzu 12ego piętra. On zapalił papierosa, zaciągnął się, z dumą spojrzał na panoramę Krakowa otoczoną dymem Nowej Huty, strząsnął papierosa do puszki po pasztecie i mówi:
-Chcecie wiedzieć jak było? Hm.. Dziesięć minut wstydu, a tytuł na całe życie!