Pewna zadowolona studentka przychodzi do jednego z ojców i mówi:
-Zdałam wszystkie egzaminy. Ktoś się chyba dobrze za to modlił.
Ojciec na to:
-To nie ja!
Jeden z ojców swego czasu był w zespole pieśni i tańca "Słowianki". Pewnego dnia, kiedy jeszcze był bratem, w czasie modlitwy można było wypowiedzieć swoje intencje na głos. Powiedział on wtedy: "Za Słowianki". Chyba nie wszyscy bracia zrozumieli o co chodzi, bo po chwili inny modlił się "Za murzynki"
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz