Kuchnia klasztorna. Przystań, krząta się po niej, przygotowując jedno z duszpasterskich wydarzeń. Przychodzi o.Reginald (jak zawsze szurając stopami po podłodze), trzyma talerz zupy w ręku i strasznie siorbie. Widząc to, obecny tam [Naburmuszony Brat] mówi:
- Ojcze, kobiety w kuchni!
- Nooo, (siorb, siorb) dzieci o.Norberta!
***
Lubimy o.Reginalda.
Dużo zdrowia dla niego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz