wtorek, 16 kwietnia 2013

kwietniowe przypadki o. Józefa



"W imieniu ojców z koncelebry przepraszam za to, że msza rozpoczęła się dziś z opóźnieniem, ale to nie nasza wina. Winę ponosi Ojciec Profesor Doktor Habilitowany Jan Andrzej Kłoczowski, który na swojej mszy o godzinie dwunastej chrzcił pięcioro dzieci. My ochrzcimy tylko jedno, więc może nadgonimy".

"Jest tu z nami dzisiaj w koncelebrze ojciec, który na co dzień zajmuje się nawracaniem spoganiałych Belgów. Bardzo miło nam go powitać".

Chrzest. 
Ojciec pyta rodziców: 
 - O co prosicie Kościół? -ponieważ stojący u stóp ambony rodzice nie mają mikrofonu, nie słychać odpowiedzi.  Ojciec relacjonuje przez mikrofon: 
 - Państwo mówią, że o chrzest proszą. 
- A jakie imię wybraliście dla swojego dziecka?
- Zofia Dominika - odpowiadają rodzice już trochę głośniej.
- Państwo wybrali "Zofia Dominika". Wszystko się zgadza  z protokołem, zatem pomódlmy się".

Pół żartem. "Teraz mamy okazję usłyszeć płacz już-nie-pogańskiego dziecka. Proszę zauważyć że to zupełnie inny płacz:)".

Pod koniec kazania:
"Mam taką ogromną prośbę. Proszę nie stosować żadnych środków represji ani terroryzmu wobec dzieci".


Ogłoszenia: 
"A teraz, zanim dopuścimy do głosu chrześcijańską propagandę w osobie Ojca Redaktora Naczelnego najlepszego katolickiego miesięcznika "W drodze", ogłoszenie NA PRAWDĘ ważne".


piątek, 5 kwietnia 2013

nadesłana baja:)

"W Wigilię Paschalną w prezbiterium jeden z braci pilnował, żeby lud wierny nie zajął zarezerwowanych miejsc ani nie wtargnął do wydzielonej przestrzeni przed czasem. Ludzie się i tak pchali, więc w końcu brat stanął zdecydowanie na środku, wyciągnął ile się da w górę swoje 1,70 wzrostu i głośno stwierdził: "Proszę się nie wpychać, a jak ktoś mimo to będzie próbował tu wejść, to ostrzegam, że będę agresywny!"

Pozdrowienia dla Maniaka przez któregoż przywędrowała do nas ta baja:)

wtorek, 2 kwietnia 2013

paschalne baje jeszcze:)


Po zakończeniu liturgii Wigilii Paschalnej o.przeor : "Trochę się w ciągu ostatnich dni naspowiadaliśmy, dlatego w święta (pierwszy i drugi dzień) nie będziemy spowiadać. Jakby ktoś chciał się pojednać z Panem Bogiem to zapraszamy we wtorek". Na co dowcipni ojcowie z koncelebry: "Do Franków nich idą! Albo do mariackiego! Ojciec przeor spokojnie z ambony: "Ojcowie mi tu podpowiadają że ponoć do Mariackiego można iść, ale JA  nic na ten temat nie wiem". :)


Z kazania na Wielki Piątek:
"Kiedy byłem małym chłopcem, pamiętam że mój tata poszedł ze mną na spacer. Było błoto i kałuże, więc tata ubrał mi nieprzemakalne gumiaczki i zakazał wchodzić do kałuży. Ale jak tylko się odwrócił chciałem sprawdzić czy gumiaczki są na prawdę nieprzemakalne więc wbiegłem do kałuży, właściwie to zanurzyłem się po kolana i w tym momencie zobaczyłem spojrzenie taty. Szedł w moją stronę. Natychmiast odwróciłem się i zacząłem uciekać, tak że zgubiłem moje nieprzemakalne gumiaczki i wpadłem cały umorusany do błota. Z Adamem (tym z raju) było inaczej...."


na koniec. już nie-paschalnie. stare.
Msza święta. Podniesienie. Wszyscy klęczą. Absolutna cisza w kościele.
W tym momencie mała dziewczynka klęcząca przed ołtarzem odzywa się na głos do swojej koleżanki obok:
- Wiesz, ja najbardziej lubię jeść banany.

:)

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

baja wyjątkowa

Dziś baja wyjątkowa.
Napisana nam przez ojca.
Ojca, od którego baje się zaczęły.

Chcecie baję? :)
Mam świeżą.
Przeor jednego z klasztorów wysyłał smsem wielkanocne życzenia do znajomych. Chciał życzyć Błogosławionej Paschy, ale nie zauważył, że słownik w telefonie nie zna słowa Pascha, ale za to zna słowo "pacha". I zdziwił się kiedy w pewnym momencie zobaczył, że do wszystkich rozesłał życzenia: Błogosławionej pachy!


Więc świętujmy Paschę :)
Błogosławionej pachy!

Dzięki ojcze!